Komentarze: 0
Bruno spoglądał na nią niechętnem, rozjątrzonem spojrzeniem. Zbyt jeszcze dolegała mu porażka.
— Aha! — przeciągnął sarkastycznie — rozumiem... panią banalność odstrasza!
Rozśmiała się pysznie i obojętnie.
— I nie to nawet... pan nie wyobraża sobie jak to płasko obawiać się banalności, ukrywać ją, jeśli ona
|
||